Jamiego na DVD kupiłam już jakiś czas temu. Każdy odcinek obejrzałam co najmniej 4 razy, a teraz przyszła pora na próbowanie przepisów. Przyciągnął mnie młody szpinak J Przyznam szczerze, że fanką kuchni wegetariańskiej nie jestem. Nie rozumiem ludzi rezygnujących z własnej woli z takiego dobrodziejstwa jak mięso.
I nie chodzi nawet o sam smak, ale o pełnowartościowe białko! Ale koniec burzenia, bo nie o tym miało być.
Nie lubię mdłego szpinaku, a większość tego, który do tej pory jadłam, taka właśnie była. Dzięki jednemu z odcinków, wiem jak go doprawiać. I polecam spróbować! Jest przeeepyszny :)
W oryginale Jamie dodawał jeszcze do nadzienia ricottę (u mnie została pominięta ze wzgl. jej braku w sklepie). Zachwycił mnie w tej potrawie bardzo lekki i ekspresowy, pomidorowy sos, w którym są zanurzone rurki. Jakże inny od ciężkiego, kremowego beszamelu. Dlatego jest to świetny obiad na gorący dzień :-)
I mozzarella z pomidorami. Każdy ma swoją ulubioną wersję. Ja tym razem rozgniotłam świeże listki bazylii z solą morską, odrobiną skórki cytrynowej i oliwą w moździerzu. Cudowna prostota :) Aha! I tort. Bo oczywiście był. Kolorowy, z różową śmietaną i mmsami.
CANELLONI JAMIEGO
NADZIENIE: opakowanie świeżego szpinaku, 2 cebule, porządna garść świeżego majeranku, czosnek (dałam 4 ząbki), pół gałki muszkatołowej, sól morska, pieprz, +ricotta
SOS: 4 świeże, dojrzałe pomidory, garść świeżej bazylii, sól morska, pieprz
+ makaron canelloni, mozzarella
Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy drobno posiekaną cebulę i szklimy. Dodajemy czosnek, majeranek, sól, pieprz i przesmażamy. Wrzucamy listki szpinaku i ścieramy pół gałki muszkatołowej. Dusimy pod przykryciem jakieś 3-4 minuty. Szpinak przygotowany w ten sposób zachowuje kolor, a nabierając aromatu ziół oraz gałki zmienia się nie do poznania J). Próbujemy, ewentualnie dosalamy.
Teraz sos, który wystarczy po prostu zmiksować. Bez żadnego obierania pomidorów i innych czynności, wrzucamy wszystko do naczynia i miksujemy.
Wlewamy sos do naczynia, rurki napełniamy nadzieniem i wciskamy w sos. Ja zanurzam je całkowicie, bo lubię kiedy makaron jest miękki i brak wysuszeń na wierzchu. Przykrywamy plastrami mozzarelli. Można dodatkowo posypać parmezanem. Do nagrzanego piekarnika na ok. 30 minut. Podajemy z sałatą.
A co czytam? O czekoladzie! J Ale to grzech umieścić tą książkę z wytrawnym przepisem, więc zostawiam ją na następny post. Dzisiaj pokażę, co wpadło mi w ręce tylko dlatego, że leżało w ślicznym, kolorowym pudełku. A ja koniecznie musiałam je otworzyć! :))
333 POPKULTOWE RZECZY… PRL. I tak raczę się tekstami na podryw, bananówką (spódnicą, nie likierem!:)), lodami bambino, pralką Franią, czekoladą Hobby i wieloma, wieloma innymi ciekawymi rzeczami z tamtych czasów. Niewątpliwie ciekawa pozycja! :-)
Kasiu, wiesz,że ja nie mam żadnych nagrań z gotowaniem.Gromadzę książki.
OdpowiedzUsuńSzpinak lubie bardzo i nigdy nie jest dla mnie mdły.To tak,jak piszesz sprawa doprawienia odpowiednimi przyprawami i składnikami.
Przepis J.O bardzo ciekawy.
Smacznego!
Wspaniały przepis! Dla mnie Jamie to gwarancja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I dla mnie Jamie to gwarancja :-)
OdpowiedzUsuńFajny przepis:)
OdpowiedzUsuńi znow ten boski Jamie... hi hi hi
OdpowiedzUsuńuwielbiam makaron w kazdej postaci a twoj wyglada oblednie. aha kasiu znam juz termin operacji mojej laury. w niedziele za tydzien jedziemy do szpitala a w poniedzialek bedzie operacja. 4 lipca. buziaki dla ciebie.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńholendrzyco, trzymam mocno kciuki i czekam na pełne sprawozdanie z operacji :*
Jamie gotuje po prostu obłędnie, przepis jest świetny. Zachwycił mnie też śliczny torcik :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne danie, muszę koniecznie zrobić :)
OdpowiedzUsuńsame pyszne dania:)
OdpowiedzUsuńprzeprzeprzecudowne zdjęcioszka :)
OdpowiedzUsuńI muffiny bananowe też były boskie!
M.