Jak ja nie znoszę gaf! To bezczynne stanie i milczenie jest straszne. Zazdroszczę ludziom, którzy na każdą zaczepkę potrafią udzielić zbywającej i błyskotliwej odpowiedzi. Takie wygadanie bardzo pomaga w wielu sprawach. Zwłaszcza w przypadku rozmów z wścibskimi ludźmi :) Aaaaaaj. Myślicie, że taki dystans kiedyś przyjdzie?
Dni mijają na nauce i piciu herbaty w oknie. Zaskoczył mnie dzisiejszy śnieg. Nie sądziłam, że w maju spotka nas jeszcze taka niespodzianka. I nie powiem, że jest miła. Bo wcale nie jest! Już lepiej skakać po kałużach w kolorowych kaloszach :-)
Jak zapowiadałam wcześniej – ciasteczka. Szybkie, pyszne i zdrowe. Małe rączki radzą sobie z nimi świetnie. Dla większych – muffinkowe wypieki.
Nawet nie wiecie ile mam planów na ‘po nauce’ :) Czeka na mnie stos przepisów do wypróbowania i milion rzeczy do kupienia. Ale to dopiero za dwa tygodnie, które (mam nadzieję! :)) miną bardzo szybko.
PEŁNOZIARNISTE MUFFINY
200g mąki pszennej pełnoziarnistej, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 garstki jagód, 60g masła, 2 jajka, 200ml mleka, po 40g cukru białego i brązowego (można użyć samego białego, ale dzięki brązowemu mamy chrupiącą skorupkę na wierzchu)
Mąkę i proszek mieszamy w większej misce. Masło rozpuszczamy. Roztrzepujemy jajka, dolewamy do nich mleko i ostudzone masło oraz wsypujemy cukry – łączymy. Przelewamy do sypkich i mieszamy (przy pomocy drewnianej łyżki). Foremki napełniamy do ¾ wysokości. Do każdego ciasteczka wciskamy po parę jagód. Pieczemy ok. 18-20 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Ostudzone można posypać pudrem.
Mam do Was jeszcze jedno pytanie. Macie swój ulubiony zeszyt z przepisami? Bo ja tak. Zeszytów w ogóle mam kilka, ale ten lubię najbardziej i w tym zapisuję sprawdzone przepisy. A jak jest u Was? :-)
Oo. nie wierzę ;) Mogłaś dodać wcześniej ten przepis, bo dziś akurat robiłam muffiny :P
OdpowiedzUsuńMagda.
Jutro zrobisz drugie :* Dzisiejsze na pewno pójdą w mig.
OdpowiedzUsuńten śnieg to było okropieństwo, jeśli można tak nazwać, zwłaszcza, że jeszcze w sobotę chodziłam w krótkim rękawie. Jak nadal będzie tak zimno, rzeczywiście sposobem na rozgrzewkę będą pyszne ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńPychooota! :)
OdpowiedzUsuńjak one smakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuńja chce takie muffinki! mniam:)
OdpowiedzUsuńale super wyglądają! podoba mi się, że tak urosły,że zrobiły się z nich kapelusiki w kształcie serc:))
OdpowiedzUsuńuściski! pogoda robi się cieplejsza!
powodzenia w najbliższym czasie:)
J.
Dziękuję bardzo J. :):*
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w nauce zatem :) Muffinki na pewno ją wspomogą, hihi :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna foremka. Ja zdecydowanie nie jestem wygadana i w chwilach kiedy powinnam powiedzieć coś konkretnego... milczę. A potem dłuuugo mówię sama do siebie co POWINNAM powiedzieć ;).
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz! Mam identyczny (kropka w kropkę, tyle, że mój już od nadmiaru karteczek i ze starości trochę się rozlatuje) zeszyt na przepisy ;). Aż w najbliższym czasie wrzucę zdjęcie na bloga ;).
Pozdrawiam!
Piękne są. A jakie zdrowe! Witaminy przed maturą. To kiedy to będzie?
OdpowiedzUsuńHolgo, wrzuć koniecznie! Uwielbiam go. Wtykam tam luźne karteczki z bazgrołami i wszystkie wyrwane przepisy z pudełek, gazet itp :)
OdpowiedzUsuńKubełku, już niedługo :P 10 i 18.
To jakaś historia i WOS?
OdpowiedzUsuńBiologia, chemia :)
OdpowiedzUsuńjakie małe cudenka:)pysznosci:)
OdpowiedzUsuńMuffinki i do tego pełnoziarniste?! Chyba jesteśmy w raju! :D
OdpowiedzUsuńPiękne muffiny! U mnie jest dokładnie tak jak u Ciebie. Mam zeszyt z sprawdzonymi przepisami i dlatego jest mój ulubiony zeszyt.:) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńJuż na szczęście po debilnej biologii i chemii, więc czekam z niecierpliwością na nowe pyszności! Buzi:*
OdpowiedzUsuń