środa, 8 sierpnia 2012

No to ciasteczka


Po długiej przerwie spowodowanej studiami i nauką witam się z Wami fistaszkowymi ciasteczkami. Na szybko, przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę. A efekt jest nieporównywalnie większy :) Chrupiąca, lekko skarmelizowana obwódka i miękawy środek.


 To taki typ ciastek, na który ma się ochotę w deszczowy lub mroźny dzień. Znowu zachwycałam się zapachem z piekarnika, który roznosił się po całym domu :) Kiedy czytałam wczoraj ten przepis, od razu skojarzył mi się z angielskimi babciami, które takie pyszności zamykają w metalowych puszkach i stawiają na wysokich, drewnianych półkach.


 Nie pamiętam skąd go mam, ponieważ znalazł się na samym początku mojego opasłego zeszytu. Wydaje mi się, że może być z programu 'Na słodko' Anny Olson :)



 Fistaszkowe ciasteczka

1/4 szkl. masła (temp. pokojowa), po 1/2 szkl. cukru białego i brązowego, 1 jajko, 3 łyżki masła orzechowego, 1 1/2 szkl. mąki, łyżeczka sody, 1/4 łyżeczki soli

Piekarnik rozgrzewamy do 180st. Ucieramy masło z masłem orzechowym i cukrami na gładką masę. Dodajemy jajko i mieszamy do połączenia. W osobnej misce mieszamy mąkę, sól i sodę. Wsypujemy do ucieranej masy i dobrze mieszamy. Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i układamy na wyłożonej papierem blasze. Rozpłaszczamy je przy pomocy widelca zanurzonego w cukrze. Pieczemy 9-11 minut (do zrumienienia brzegów). Nie ściągamy od razu z blachy, bo są na to za miękkie i się rozpadną. W miarę stygnięcia twardnieją.



Ostatnio podczas spacerowania po centrum Warszawy, zmęczone wszystkim, udałyśmy się z koleżanką do Epik Cafe. Od dłuższego czasu tam nie zaglądałam, więc kiedy zobaczyłam wielkie fotele pod oknami, od razu się na nie rzuciłam. A znaleźć miejsce wcale nie jest łatwo!! Przy kawie i kawałku ciasta przeglądałyśmy nowości książkowe. I jak zwykle (!) zachwycałam się książką Jamiego ’30 minutes meals’. Same zdjęcia przyprawiają o zawrót głowy! Widać w nich dynamikę - tak charakterystyczną podczas Jego programów. Na podobnych komentarzach upłynęło nam ok. 3h :)


9 komentarzy:

  1. książka jest faktycznie super!!! gotowałam z niej nie raz :)
    a ciasteczka boskie, jedne z moich ulubionych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie Cię znów tu widzieć, no i debiut po powrocie tymi ciasteczkami bardzo apetyczny:)
    książki jeszcze nie przeglądałam, a widzę, że powinnam

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyszne ciasteczka. Lubie je za ten slodko-slony smak :) A ksiazke Jamiego mam. Za wiele z niej do tej pory nie gotowalam ale wkrotce to sie zmieni :))

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wam dziewczyny :) Oj ten Jamie. Ostatnio wypatrzyłam w sklepie z daleka firmowany jego nazwiskiem kamień do pizzy. Zanim dobiegłam już ktoś go wziął! A był ostatni...

      Usuń
  4. Uwielbiam te ciasteczka!
    Wyglądają cudnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. schrupałabym! bardzo lubię ciasteczka na maśle orzechowym

    OdpowiedzUsuń
  6. o jak fajnie, że jesteś Kasiu!!:))
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  7. oo, moje blade nóżki <3

    Magda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkim miłośnikom dobrej kuchni życzę zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń