Zmiany. Pytanie czy na lepsze. A to się dopiero ma okazać.
Lubicie je? Kiedy znienacka wkradają się w nasze życie. Nieproszone. Nieuniknione. U mnie bywa różnie. Czasem niepotrzebnie się ich obawiam. Innym razem wprost wypatruję czegoś z utęsknieniem. Ostatnio dużo się dzieje. Problem w tym, że nie potrafię jeszcze przewidzieć konsekwencji tych wydarzeń. A wierzcie, że dla mnie nie ma gorszego stanu od niepewności.
Kiedy mam za dużo czasu, przypominają mi się różne rzeczy. Ostatnio myślałam o pewnej książce. Jedyne, co z niej pamiętam – głównym bohaterem był pisarz. Najbardziej z tego obrazu wyłania się jego miłość do książek (wiem, nadzwyczaj niespodziewane). Jest jeszcze COŚ. On uważał, że książki mają duszę. Dlatego, kiedy je czytamy, nie powinniśmy odkładać ich otwartych. Wiecie, o co chodzi, prawda? Od takiego porzucania naszych lektur, robią się rozwarstwienia w środku. Nie wiem dlaczego, ale ostatnio cały czas o tym myślę. I oczywiście używam przez to przeróżnych zakładek.
Gdy musimy myśleć o rzeczach istotnych, myślimy o głupotach. Ludzka natura zawsze daje o sobie znać w najmniej odpowiednim momencie :)
Dzisiejszy przepis pochodzi z programu Domowy kucharz. Te mufiny są bardzo szybkie w przygotowaniu. Nie rozpraszają zanadto. Wystarczy zamieszać, przełożyć do foremek i upiec.
Muffiny bananowe
Źródło: ‘Domowy kucharz’
1,5 szkl. mąki, ½ szkl. otrąb, 1 łyżka proszku do pieczenia, ¼ łyżeczki soli, łyżeczka gałki muszkatołowej, 2 dojrzałe banany, obrane, 2 jaja, 1 szkl brązowego cukru, niecała szkl. oleju roślinnego, 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Rozgrzać piekarnik do 190 stopni C. Wymieszać mąkę, otręby, proszek do pieczenia, sól i gałkę muszkatołową. Rozgnieść banany i wbić do nich jaja, wymieszać. Dodać brązowy cukier, olej i ekstrakt waniliowy. Dobrze wymieszać i dodać do składników suchych. Mieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Nakładać masę łyżką do formy na muffiny i piec, aż będą rumiane. Sprawdzić drewnianym patyczkiem, czy upieczone (ciasto nie może go oblepiać). Czas pieczenia wynosi ok. 12-15 minut.
Rozgrzać piekarnik do 190 stopni C. Wymieszać mąkę, otręby, proszek do pieczenia, sól i gałkę muszkatołową. Rozgnieść banany i wbić do nich jaja, wymieszać. Dodać brązowy cukier, olej i ekstrakt waniliowy. Dobrze wymieszać i dodać do składników suchych. Mieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Nakładać masę łyżką do formy na muffiny i piec, aż będą rumiane. Sprawdzić drewnianym patyczkiem, czy upieczone (ciasto nie może go oblepiać). Czas pieczenia wynosi ok. 12-15 minut.
Ja zawsze używam zakładek do książki. Może to być jakaś zwykła kartka nawet.Ale nie lubię rozłożonych stron...
OdpowiedzUsuńBabeczki bananowe z chęcią bym spróbowała.
bananowe muszą być pyszne Nigdy nie dodawałam do muffinek otrębów a czuje, że warto bo na dłużej nas zasycą :)
OdpowiedzUsuńpewno nie uwierzysz ale od wczoraj mam w lodówce rozgniecione banany i jajka wymieszane z jogurtem żeby upiec z nich bananowe muffiny...!:D jest tylko jeden minus- nie mogę nigdzie znaleźc foremek..chyba zrobię bananowe serce...:(
OdpowiedzUsuńuściski!
Just
a! bardzo magiczne te słowa z książki..co czytałaś? pachnie mi to Zafon'owato..;)
OdpowiedzUsuńAmber, ja już też :-)
OdpowiedzUsuńkulinarne-smaki, to prawda, polecam je na śniadanie, są baaardzo sycące :)
Just, upiecz w zwykłych, metalowych foremkach na babeczki. A co do książki, to NIE WIEM. Od 3 dni próbuję sobie przypomnieć i nic. Nawet nie pamiętam jak wyglądała okładka!
o kurcze no to rzeczywiście zagwostka;) upiekłam w dwóch formach- w tortownicy i w dużym sercu;) żebym to ja miała foremki zwykłe...;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J.
uwielbiam bananowe wypieki, a muffinki to już szczególnie bo szybko i prosto :) Twoje wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu przepisy na słodkości, bo wtedy pałeczkę przejmuje moja córcia, a ja nadzoruje prace :-) Bananowych muffinek nie robiłyśmy jeszcze.
OdpowiedzUsuńJestem fanką tego programu Domowy Kucharz, to świetny program!! Muffiny wyglądają przepysznie!! :)
OdpowiedzUsuńLubię zmiany, ale paradoksalnie nie cierpię niepewności, więc każdą zmianę zawsze muszę zorganizować i przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńA muffinki bardzo smakowite - też kiedyś je robiłam, jak i wiele przepisów Micheala Smitha. Lubię jego przepisy :)
Pięknie napisana notka... Jesteś romantyczna!
OdpowiedzUsuńAle bardzo do mnie przemawia to o książkowych duszach, faktycznie zafonowsko...cienio wiatrowo...
Zdrowy, fajny przepis. Lubie muffiny!
i banany i muffiny należą do moich smakołyków których ciężko sobie odmówić:) pięknie tu u Ciebie i przepisy jakie smakowite. Będę tu wracać
OdpowiedzUsuńPamiętam, że mówiłaś o tym przepisie :) Upiekę je w niedzielę i będę miała na poniedziałkowe śniadanie. Już sobie wyobrażam zapach! M. :*
OdpowiedzUsuńtaaak, uwielbiam wypieki z bananami :)))
OdpowiedzUsuńJust, żebyś wiedziała :) Wybieram to w dużym sercu ;)
OdpowiedzUsuńmagdo k., dziękuję :-)
Wiśniowa, koniecznie zróbcie! Są pyszne :)
Słodziutkie Okazje, robiłam już kilka Jego przepisów i nigdy się nie zawiodłam.
Tilianaro, ja też je bardzo lubię :-) Zwłaszcza jak robi przepisy specjalnie pod wybredne, dziecięce podniebienia :)
Lekka, dziękuję bardzo :) Te dusze chodzą mi teraz cały czas po głowie.
kirke-kasia, cieszę się! :)
M., upiecz koniecznie :-)
yoganno, podobnie jak ja :)
to właśnie lubię w muffinach - szybkość, prostotę a przy tym wspaniały smak
OdpowiedzUsuńi zgadzam się co do niepewności, to okropny stan. jest się wtedy takim "zawieszonym" i często bezradnym...
ja lubię zmiane,choć czasami bardzo się nich boje,a te muffiny bananowe to zjadłabym baardzo chenie :)
OdpowiedzUsuńBananowe wypieki są super.
OdpowiedzUsuńDomowego Kucharza znam i lubię.
Pozdrawiam.
;) opublikuję tylko muszę się ogarnąć ;)
OdpowiedzUsuńuściski!
ps.a jakie dziś ciasto dobre! najlepsze!:))
J.
zmiany są dobre, oby na lepsze. babeczki też.
OdpowiedzUsuńlubię zmiany na lepsze i takie wieże też :)
OdpowiedzUsuń