środa, 8 czerwca 2011

Cukiernia Pod Amorem.


Miało być z pompą, ciastami, ciasteczkami i innymi czarami, a jest jak widać. Pogoda nie sprzyja włączaniu piekarnika (za to dokładnie go dzisiaj wyszorowałam!!:)). Jak już wchodzę do kuchni, to króluje orzeźwiający kompot z wiśni i mięty oraz te lody. Właściwie sorbeto-lody. Maszynki nie posiadam, a kręcenie jajek w kąpieli wodnej, w taki upał, kojarzy mi się wyłącznie ze śmiercią na skutek usmażenia nad palnikiem.
Zabiegi z aparatem sprzyjały topieniu, dlatego na większości zdjęć, moje chłodzące cudo wygląda mało elegancko ;|


I książka. Pozostając w ‘jedzeniowej’ tematyce, czytam ‘CUKIERNIĘ POD AMOREM’ Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Jak na razie nie narzekam, bo jadłam już z Zajezierskimi sławne jagodzianki (próbował ich nawet prezydent!), rożki francuskie i pączki na tłusty czwartek.
Zachęcający jest zwłaszcza pierwszy, bardzo krótki rozdział. O:
-zapachu nabrzmiałych latem jabłek i gruszek;
-końskich kupach na targu;
- gwiazdkach pierwszego śniegu łapanych na język;
- cieple kołdry rozgrzanej na piecu kaflowym;
I wreszcie o małym mieście rodzinnym, które zmieściłoby się na dłoni. I przywoływaniu wspomnień. I z powodu tych wszystkich zachęcaczy, gorąco polecam do czytania. Autorka stworzyła bardzo nastrojową książkę, o niepowtarzalnym klimacie. Z częstymi powrotami do przeszłości oraz hrabiami i hrabiankami chadzającymi po dawnych, polskich dworach.


A żeby nie przedłużać, podaję przepis i zapowiadam kolorowy tort. Bo upał upałem, ale małej solenizantce porządny tort się należy :-) 


LODY BANANOWO-TRUSKAWKOWE

duża garść mrożonych truskawek, 2 małe, mrożone banany, opakowanie małego jogurtu naturalnego, łyżeczka cukru waniliowego, 2 łyżeczki fruktozy (lub zwykłego cukru), sok z połowy cytryny i starta skórka do dekoracji

Wszystkie składniki (oprócz skórki cytrynowej) umieszczamy w mikserze i miksujemy do uzyskania kremowej konsystencji. Podajemy przybrane skórką cytrynową i/lub miętą. To, co zostanie zamrażamy w pojemniku. Trzeba wyjąć ok. 10 min. przed podaniem, ponieważ będą zestalone.


Zakładka i breloczki oczywiście zrobione przeze mnie :) Zamówiłam już nową paczkę z drewnianymi skrzynkami i tacą do ozdabiania, więc niedługo porządnie biorę się do pracy :-)


18 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad tą książką, ale ostatecznie została w sklepie. Może jednak warto się wrócić? ;). Takie lody uwielbiam i mimo maszynki i takie czasem robię!

    Śliczny ten Twój decoupage!

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniale lody:) pyszne ochlodzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Holgo, wrócić zdecydowanie!! :) Ja bałam się, że tylko tytuł i okładka są fajne. Na szczęście byłam w błędzie :-)
    Miło mi, że się podoba :)

    ago, dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, a ja nie ubijam jajek do lodów na parze...
    I bardzo je lubię robić, nawet w upał.
    Koło tej książki ,chodziłam' kilka razy,ale wygrała inna.Cóż,przyjdzie mi jeszcze raz się przy niej zatrzymać.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super breloki:)) książka brzmi ciekawie, fajny pomysł na wertowanie tych tematycznych, o jedzeniu;)
    a lody!mniam!
    uściski Kasiu!
    Justka

    OdpowiedzUsuń
  6. książka musi byc fajna, też lubię takie jedzeniowe lektury:) a u mnie piecyk wczoraj niestety działał-zapiekałam greckie kiełbaski z mielonego, rzeczywiście robi się to z narażeniem na wyparowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zarówno książka, jak i takie pysznościowe lody bardzo mi się spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mało elegancko? Tożto chyba jakiś żart, mam teraz niesamowitą ochotę na takie lody :D
    A breloczki...piękne! Mam teraz niebywałą ochotę znów się pobawić w jakiś handmade...

    OdpowiedzUsuń
  9. prosty a jak zachęcający deser!:) ps. śliczne te Twoje robótki. POzdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Robiłam podobne, z samych bananów i truskawek. Super!

    OdpowiedzUsuń
  11. No wlasnie, gdy upal doskwiera to tego typu desery sa najlepsze!
    Breloczki tez slodkie :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. PS. Ksiazki nie znam, sle chetnie sie z nia zapoznam w takim razie :)

    PPS. Przepraszam za usuniety komentarz - literowki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę się Wam przyznać, że też kilka razy przechodziłam obok niej obojętnie :) Cieszę się, że teraz wpadła mi w ręce. Są 3 tomy. Muszę poszukać kolejnych części :-) W następnej książce, którą już przygotowałam do czytania, jest czekolada w tytule.
    Beo, mi literówki ostatnio pojawiają się jak szalone :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile kalorii w tym wpisie? Puchnę...:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. ostatnio jem tyle lodów, a Ty jeszcze podajesz przepis na takie pyszne. przyczyniasz się do zguby dla mojej figury:):):)

    OdpowiedzUsuń