Lubię zapach świeżego chleba w domu. I lubię to opukiwanie boków i spodu dla sprawdzenia czy wszystko jest tak, jak być powinno. Dłuuuugo się zbierałam na upieczenie pierwszego bochenka. Oj bardzo długo.
I cieszę się, że w końcu się zebrałam. Ten chlebek jest naprawdę dobry. I nieskomplikowany. W sam raz na początek przygód z tego typu wypiekami. Skórka jest bardzo chrupka, a wnętrze konkretne, zwarte. Na razie bez zakwasu, ale na wszystko przyjdzie pora :)
Do świeżego chleba – pasta ze świeżych jaj. Przyjechały prościutko od babci, w tekturowej wytłaczance. I muszę powiedzieć, że najbardziej skomplikowane w tym posiłku było obieranie ich ze skorupki. Wcale nie chciała odejść! Pomimo posolenia wody w trakcie gotowania.
A Oli jadł na razie sam chleb. Na takie pasty musi jeszcze troszkę poczekać.
PROSTY CHLEB PEŁNOZIARNISTY
500G mąki pełnoziarnistej pszennej, łyżeczka soli, łyżeczka brązowego cukru, 2 łyżki siemienia lnianego, pół kostki drożdży, 500ML letniej wody
Do miski wsypujemy mąkę, siemię i sól. We wgłębienie wlewamy wodę, w której rozpuściliśmy drożdże i cukier. Wyrabiamy drewnianą łyżką (aż ciasto zacznie odstawać od brzegów).
Mówiłam, że proste! J Odstawiamy do wyrośnięcia w natłuszczonej, podłużnej blaszce na 30min – przykryte wilgotną ściereczką. Obsypujemy delikatnie mąką, pieczemy 30-40 min w 200st. Opukujemy czy gotowy (tak, jeśli wydaje głuchy odgłos). Przypiekamy jeszcze chwilkę na drucianej podstawce żeby skórka była chrupka.
PASTA JAJECZNA
7 ugotowanych na twardo jaj, łyżka jogurtu naturalnego, po łyżeczce majonezu i chrzanu, sól, pieprz
Jajka siekamy w kostkę. Przyprawiamy i mieszamy. Podajemy schłodzone.
Smacznego!
Uwielbiam taki świeżutki chlebek.
OdpowiedzUsuńJa też Kasiu mam świeże jajka, bo przywozi ze wsi kolega męża. Ciężko się je obiera ze skorpuki ale warte są tego by się troche pomęczyć :)
Kasiu, to już wiesz,jaki jest własny chleb.Piękny Ci wyszedł.I pasta taka wiosenna.Pysznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńPiękny chleb, zapamiętam na pewno ten przepis:) Uwielbiam ta pastę jajeczną..pycha!!:)
OdpowiedzUsuńSkoro jest prosty do przygotowania to może ja też się skuszę;) Bułki piekę bardzo często, a do chleba nigdy się nie przekonałam ;) Może Ty wreszcie mnie przekonasz. Miłego popołudnia!!
OdpowiedzUsuńPróbowałam piec podobny, ale jakoś mnie nie zachwycił. Może zła mąka.
OdpowiedzUsuńTwój wygląda na wyrośnięty, dziurzasty, jasny (tak, to na pewno zła mąka).
Podejście numer dwa? Czemu nie!
Dieta? ;>
OdpowiedzUsuńMagda.
Kasiu, gratuluje tak pieknego chlebka. Ma taki cudowny miazsz. Z ta jajeczna psta na pewo by mi smakowal :)
OdpowiedzUsuńBuzka :)
Mialo byc: pasta :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, miąższ idealny, jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Grażyna, jak najbardziej warte! :-)
OdpowiedzUsuńAmber, dziękuję :)
Słodziutkie Okazje, i ja ją bardzo lubię :))
agnieszko, próbuj, wciąga bardzo!
kubełku, koniecznie! :-)
Madzia, w żadnym wypadku! :*
majka, dziękuję bardzo, bardzo :)
ana, :-)
Ja też upieczenie bochenka z prawdziwego zdarzenia odkładam i odkładam... I też na początek będą drożdże ;).
OdpowiedzUsuńPo Twoim sukcesie jednak szybciej się za niego zabiorę !
Pozdrawiam .
ten chleb podoba mi się niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńo jeju jaki ładny:))na pewno jest pyszny!
OdpowiedzUsuńw weekend piekę żytni;) mam już zakwas, ciekawe jak wyjdzie;)
uściski!!
gratuluję debiutu, piękny chleb! mogłabyś napisać jakiej dokładnie mąki użyłaś? miąższ wygląda perfekcyjnie i chętnie bym upiekła taki bochenek. a mąka mące nie równa :)
OdpowiedzUsuńJak już wiesz, u nas w domu teraz mała piekarnia:) na drożdżach robiłam sama często, ale teraz Jacek wyrabia na zaczynie:) ja bym chyba nie miała aż takiej cierpliwości... domowy chleb smakuje super!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHolgo, nie marnuj czasu :))
OdpowiedzUsuńPaula, cieszę się :-)
Just, będę czekała na informacje! :)
Kaś, no pewnie :) Mąka pszenna pełnoziarnista LUBELLA.
Olu, widziałam, widziałam :-) Też się boję, że zabraknie mi cierpliwości do zaczynu :)
dzięki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Proszę bardzo :)
OdpowiedzUsuńjak u Ciebie pysznie!!! piekny chlebek ci wyszedł, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoch zapomniałam!:))chleb wyszedł nieskromnie mówiąc pyszny!:) polecam wrzucenie prażonego(koniecznie!) słonecznika do ciasta-to na prawdę dużo zmienia..:)
OdpowiedzUsuńw weekend robię nową porcję (już dokarmiłam zakwas (!)) i może uda mi się jakieś fajne zdjęcie zamieścić:)
uściski!!
Dziękuję piegusku :-)
OdpowiedzUsuńJust, no mam nadzieję, że go pokażesz! :)) Następnym razem wrzucę ten prażony słonecznik :-) Buziak :*
Filo nie było najgorsze. Pewnie nawet milsze w wałkowaniu niż półfrancuskie w pierwszej wersji - nic nie wypływało z boku :D
OdpowiedzUsuńKasiu, do drugiej połowy maja? Czyżbyś była tegoroczną maturzystką? P.S. bez urazy, na zdjęciu wyglądasz młodo i świeżo, młody wiek to komplement :D
Kubełku, maturzystka, ale nie pierwszy raz :)) Chcę zmienić studia, zobaczymy jak wszystko pójdzie :-)
OdpowiedzUsuńFakt, półfrancuskie nie jest najprzyjemniejsze w wałkowaniu :D
Doskonały patent na szybki chlebek. I do tego jaki pyszny! Na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńUWielbiam tego typu FAST foody :D
OdpowiedzUsuńCudowny chleb! Te dziurki, skórka.. Pyszności! Sama tez muszę się zebrać w końcu i upiec własny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
w końcu masz wszystko, co potrzebne i jutro będę go piec. chciałabym się tylko upewnić: na 500 g mąki 500 ml wody? czy ciasto nie będzie zbyt rzadkie?
OdpowiedzUsuńnie było pytania :) zrobiłam i wyszedł bardzo smaczny. mięciutki miąższ i chrupiąca skórka. polecam wszystkim!
OdpowiedzUsuńKaś, dopiero przeczytałam! :( Cieszę się bardzo, że wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny chlebek:)
OdpowiedzUsuń