Dzieje się bardzo dużo. Mąka fruwa pod sufitem, drzwi od spiżarni trzaskają nieustannie, a zużycie naczyń trzeba podwoić. Potem mamy walkę o mieszanie, wsypywanie i włączanie robota kuchennego. A wszystkie te czynności w przeciągu dziesięciu minut.
Najważniejsze jednak jest wąchanie i próbowanie. Kiedy coś ma ładny zapach - nie ma możliwości żeby nie wylądowało w buzi. U nas był mały wypadek z przyprawą do piernika. A potem psikanie. Nie wspominając o wcześniejszym szukaniu skrzynki u dziadka. Na jej malowanie jeszcze za zimno.
Może i ten przepis powinien być na święta. Teraz jednak mamy atmosferę, która na świąteczną nadaje się idealnie. W końcu można usypać śniegową górkę na podwórku, porządnie zmarznąć i rozgrzać się gorąca herbatą (koniecznie w ulubionej, wyszczerbionej filiżance). I zjeść kawałek puszystego ciasta. Bo takie właśnie jest - mięciutkie, w ogóle niepodobne do zbitego piernika czy keksa. Raczej w stylu śniegowego puchu.
KORZENNE CIASTO Z LUKREM I SKÓRKĄ POMARAŃCZOWĄ
(przepis pochodzi z luźnej kartki znalezionej w zeszycie, prawdopodobnie zanotowany u znajomych)
200G MARGARYNY
200G CUKRU
3 JAJKA
250G MĄKI
2 ŁYŻECZKI PROSZKU DO PIECZENIA
2 ŁYŻKI PRZYPRAWY DO PIERNIKA
ŁYŻECZKA KAKAO
PÓŁ TABLICZKI POSIEKANEJ MLECZNEJ CZEKOLADY
PÓŁ SZKLANKI MLEKA
LUKIER (WODA, CUKIER PUDER)
KANDYZOWANA SKÓRKA POMARAŃCZOWA
MASŁO NALEŻY UTRZEĆ NA PUSZYSTĄ MASĘ, DODAJĄC STOPNIOWO CUKIER, A NASTĘPNIE JAJKA. MĄKĘ Z PROSZKIEM DO PIECZENIA, KAKAO I PRZYPRAWĄ DO PIERNIKA PRZESIAĆ DO MISKI. WSYPYWAĆ STOPNIOWO DO MAŚLANEJ MASY. WLAĆ MLEKO I WSYPAĆ CZEKOLADĘ, WYMIESZAĆ. PIEKŁAM W WYŁOŻONEJ PAPIEREM KEKSÓWCE PRZEZ OK. GODZINĘ W TEMP. 180 STOPNI. POLAŁAM LUKREM I POSYPAŁAM SKÓRKĄ POMARAŃCZOWĄ.
Chce się tylko jedno napisać: MNIAMMM! :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńU mnie w kuchni podobnie i bez dzieci...
OdpowiedzUsuńA ciasto pyyyycha!
Nie tylko na święta, na całą zimę.
dziękuję bardzo! :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco i kiedyś na pewno skuszę się spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)