Tę kanapkę widziałam kiedyś u Jacquesa Pepin. Teraz sobie o niej przypomniałam. Przywiodła mi na myśl lato, piknik i beztroskę. Czyli dokładnie to, czego teraz potrzebujemy. Bo nie wiem jak Wy, ale ja śniegu mam już dosyć. Cały wczorajszy dzień spędziłam w łóżku z książką. Wciągnęła mnie tak bardzo, że ‘połknęłam’ ją w jeden dzień :)
Kryminał - to było to coś, czego mi ostatnio brakowało. Z końcem sesji, przyszła pora na nadrobienie zaległości książkowych. W końcu.
Kanapka najlepsza dla wielbicieli sałatki greckiej :-) Świetna do zapakowania w torebkę i podgryzania w trakcie pracowitego dnia.
Foccaccia – najlepsza, najprostsza
500g mąki łyżeczka soli, 42g drożdży, 4 łyżki oliwy, ½ łyżeczki soli gruboziarnistej
Mieszamy w misce mąkę z solą. Drożdże rozpuszczamy w 300ml letniej wody i wraz z 3 łyżkami oliwy wlewamy do miski. Wyrabiamy ciasto – powinno być lepkie. Przykrywami i odstawiamy do wyrośnięcia na 30 min. Kiedy wyrośnie, zagniatamy i uderzamy energicznie przez ok. 10 min (aż przestania się kleić). Blaszkę wykładamy papierem lub smarujemy oliwą.
Ciasto rozpłaszczamy i układamy w blasze (okrągły placek o śr. 20 cm, gr. ok. 2 cm). Odstawiamy na 30 min do wyrośnięcia. Nagrzewamy piekarnik do 230 st. Zwilżonymi palcami wyciskamy głębokie otwory w wyrośniętym cieście. Smarujemy wierzch końcówką oliwy, sypiemy gruboziarnistą solą. Pieczemy 15 minut. Studzimy na drucianej podstawce 15 minut i przykrywamy ściereczką żeby powierzchnia nie stwardniała.
Kanapka – przekrajamy foccaccię na pół. Polewamy obie połówki dobrą oliwą. Wykładamy sałatą, sypiemy pokruszoną fetą, oliwkami, papryką. Składamy, zawijamy w ściereczkę, obciążamy. Trzymać w chłodnym miejscu. Najlepsza na drugi dzień.
zjadło by się taką kanapeczke :)
OdpowiedzUsuńFajne. Nawet bardzo. Tyle, że niestety mnie się sesja dopiero zaczyna i nie mam czasu jej zrobić:( aktualnie zajadam się ciasteczkami Oreo:) są świetne. I doskonałe na zły humor:)
OdpowiedzUsuńMagda.
kasiu uwielbiam greckie żarcie. moussaka sałatki gyros... a ta kanapka jest idealnym odzwierciedleniem grecji... pycha! sorki ze cie ostatnio nie odwiedzalam ale problemy z laptopkiem mialam. buziale.
OdpowiedzUsuńAle super się prezentuje! Na najbliższy piknik na pewno zrobię :) M.
OdpowiedzUsuńale tu pyszności! :)) jaką książkę tak pochłonęłaś Kasiu?:)
OdpowiedzUsuńuściski
Just
jak pysznie! super pomysł
OdpowiedzUsuńkulinarne-smaki, oj taaaak :)
OdpowiedzUsuńMagda! Przestań mieć w końcu zły humor :) Sesja niedługo się skończy i wrócisz do nas :*
holendrzyco, fajnie, że już jesteś :-)
M. rób, rób :)
Just, Cobena. Teraz potrzebuję trochę akcji ;)
Paulo, dziękuję :-)
Piękne i pyszne! Idealne kolory na zimę.
OdpowiedzUsuńfajny pomysl na pyszna kanapke:)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś podobną wielką kanapkę z focacci i wszystkim smakowało ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że za każdym razem może być inna .
Feta...moja miłość :) więc taka kanapka w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :-)
OdpowiedzUsuńteż bym połknęła w jeden dzień :)
OdpowiedzUsuńw grecji spedzilam 5 miesiecy w ostatnim roku, do teraz pamietam grecki smak fety inny niz naszej sklepowej, tesknie za nim..
OdpowiedzUsuńa przepisy fantastyczne, myslami wracam na Corfu :)